Podczas inauguracji forum państw Trójmorza w Dubrowniku, Andrzej Duda przekonywał Chorwatów i innych uczestników forum, że Trójmierze musi się zmierzyć z dominacją jednego dostawcy energii, i zachęcał strony do aktywniejszych działań na rzecz rozwoju korytarza Północ-Południe, który połączy terminal w Świnoujściu z chorwackim Krk.

Jednak, zdaniem wicedyrektora rosyjskiego Instytutu Energetyki Narodowej Aleksandra Frołowa, rozwój sieci przesyłu gazu nie jest równoznaczny z dywersyfikacją kanałów dostaw energii i zwiększeniem bezpieczeństwa energetycznego.

Prezydent Duda mówi, że Europa będzie mogła otrzymywać gaz z polskiego i chorwackiego terminali. Ale skąd te terminale mają brać gaz? I po jakiej cenie? „Wbrew oświadczeniom poszczególnych przedstawicieli polskich władz, tak zwana zależność Polski od rosyjskiego gazu wzrosła w tym roku. I to pomimo tego, że Polska otrzymywała LNG z Kataru, który okazał się znacznie droższy niż gaz z Rosji. Fizycznie jest to niemożliwe, by gaz z Kataru kosztował Polsckę mniej niż gaz z rurociągu rosyjskiego» — mówi ekspert.

„Jeśli popatrzymy na system energetyczny UE, to dostrzeżemy coś strasznego: werbalnie, już dziś UE może uwolnić się od tzw. zależności od rosyjskiego gazu. Na obecną chwilę UE może otrzymywać LNG w rozmiarze 210-215 mld m3, a wykorzystuje tylko ok. 50 mld m3. I jest to nieszczęście nie tylko dla całej Europy, ale dla całego świata: sieć została obliczona na przyjmowanie ponad tryliona m3 gazu, a na rynek dostarczanych jest ok. 300 mld m3″.

„W ubiegłym roku Gazprom dostarczył Europie rekordowe 160 mld m3 gazu. Wobec tego dlaczego UE nie zastąpi dostaw gazu z Rosji dostawami LNG?» — pyta ekspert. „Odpowiedź jest następująca: potrzebna [Europie — red.] ilość gazu kosztuje zbyt wiele. Rosyjski gaz jest dużo bardziej konkurencyjny, zarówno pod względem ceny, jak i przewidywalności dostaw. Nawet amerykański rozreklamowany gaz nie będzie kosztować mniej niż rosyjski».

Występując z takimi oświadczeniami, pan Duda po prostu chce zapewnić rynki zbytu temu LNG, który będzie otrzymywać Polska — uważa Aleksander Frołow. „Wytworzyła się analogiczna sytuacja jak z litewskim terminalem LNG w Kłajpedzie, który interesował kierownictwo kraju wyłącznie perspektywą jego dalszej sprzedaży po dokonaniu jego regazyfikacji. Tak samo Polska będzie podejmować próby sprzedaży swojego LNG. Litwa zbudowała terminal i oświadczyła, że zmniejsza zależność od Rosji, po czym zaoferowała swój LNG sąsiadom. Ci jednak podziękowali. Teraz Litwini muszą zmienić swoje ustawodawstwo, by zmusić swoich odbiorców energii do kupowania gazu na litewskim terminalu LNG.

Dlaczego zmuszać? Dlatego, że jest droższy od gazu rosyjskiego. I taki sam los czeka polski terminal» — uważa Aleksander Frołow.

„W przypadku realizacji «Strumienia Tureckiego» bądź Gazociągu Południowego, korytarz, o którym mówił w Dubrowniku pan Duda przyda się jako kanał przesyłu gazu z Rosji. Tak więc kłaniamy mu się nisko» — ironizuje ekspert.

Kwestia budowy terminala na chorwackiej wyspie Krk jest przedmiotem dyskusji już od dwudziestu lat i nijak nie może wyjść poza ramy dyskusji, «dlatego że nikt nie chce kupować LNG po takiej cenie» — dodaje Aleksander Frołow.